Po co nam własny prąd?

Domowa instalacja fotowoltaiczna (PV) pozwala obniżyć rachunki za prąd i w pewnym stopniu uniezależnić się od jego dostaw z sieci. Szczególnie pożądana może być, przez tych, którzy zdecydowali się kupić elektryczny samochód. Jednak warto wiedzieć dlaczego obecność paneli PV nie zawsze znajduje odbicie w świadectwie energetycznym budynku.
Logicznie myślący człowiek słusznie zakłada, że gdy buduje lub kupuje dom wyposażony w PV, to dzięki temu zużycie energii elektrycznej z sieci będzie mniejsze, on zaś zapłaci niższe rachunki. Tak rzeczywiście będzie, ale nie zawsze znajdzie to odzwierciedlenie w „papierach”. Warto więc wiedzieć, dlaczego tak jest. Tym bardziej, że może to uchronić nas przed wpadnięciem w pułapkę pozornej energooszczędności i zakupem lub budową domu wprawdzie o niskim wskaźniku EP, jednak w rzeczywistości wcale nie taniego w eksploatacji.
Zgodnie z zasadami obowiązującymi przy sporządzaniu świadectw charakterystyki energetycznej, nie bierze się pod uwagę całej energii zużywanej w budynku. Paradoksalny efekt tego jest taki, że w niektórych przypadkach takie świadectwo może być dokładnie takie samo, niezależnie od tego czy mamy instalację PV, czy nie. Najbardziej wyeksponowany w nim wskaźnik - zapotrzebowanie na energię pierwotną EP - w ogóle się nie zmieni. Wszystko dlatego, że na potrzeby świadectw w d...
Aby przeczytać cały artykuł,
kup dostęp do Budujemy Dom online
kup dostęp do Budujemy Dom online
Uzyskasz dostęp do całego archiwum magazynu Budujemy Dom,
wydań specjalnych oraz miesięcznika Czas na Wnętrze
