Wciąż jak nowy
Kiedy Aneta i Marek przeprowadzili się do segmentu
w szeregowcu, bez pomocy fachowca założyli trawnik
i rabaty. Szybko uwidoczniły się błędy, jakie popełnili.
O ich naprawienie poprosili architektkę krajobrazu,
Elżbietę Ciężkowską. Projektantka wykonała zadanie
fachowo, zaproponowała wzbogacenie aranżacji.
Od tamtej pory czuwa, żeby prezentowała się pięknie.
Niedawno zmodernizowała ją, odświeżyła małą
architekturę.
Właścicielom wydawało się, że samodzielne urządzenie ogrodu nie sprawi im trudności. To dlatego, że posesja ma 400 m2, z czego na "zieloną" część przypada 200 m2. Jednak niedoświadczeni ogrodnicy nie wzięli pod uwagę jej niedogodnego kształtu - szerokość wynosi bowiem zaledwie 8 m, natomiast długość strefy wypoczynkowej za domem 32 m (łącznie z przedogródkiem i domem to 53 m). Ponadto nieznajomości roślin, braku doświadczenia w projektowaniu takiej przestrzeni.
Rzeczka przecina strefę wypoczynkową za domem w centralnym miejscu, dzięki czemu teren optycznie wydaje się krótszy i szerszy, niż w rzeczywistości.
PIERWSZA ARANŻACJA
Właściciele sami o sobie mówią "Nie lubimy grzebać w ziemi", lecz wykazali się zapobiegliwością. Do prac w ogrodzie zabrali się bowiem jeszcze w fazie wykańczania budynku, głównie ze względu na brak ścieżek wokół ich segmentu (kupili środkową część sześcioczłonowego szeregowca). Poza tym umówili się z sąsiadami, że przed postawieniem ogrodzenia m...
Aby przeczytać cały artykuł,
kup dostęp do Budujemy Dom online
kup dostęp do Budujemy Dom online
Uzyskasz dostęp do całego archiwum magazynu Budujemy Dom,
wydań specjalnych oraz miesięcznika Czas na Wnętrze