Emilia - Członkini Klubu Budujących Dom, grzejniki użytkuje od 2018 r.

Dom: murowany, z użytkowym poddaszem i garażem; powierzchnia 235 m2; wentylacja mechaniczna z rekuperatorem krzyżowym i glikolowym GWC; instalacja grzewcza - wodna, pompowa, na obu kondygnacjach ogrzewanie podłogowe; rury z tworzyw sztucznych; kondensacyjny kocioł na gaz, kominek grawitacyjny.
Grzejniki: drabinki; dwie o mocy 400 W, lokalizacja w łazience rodziców (pod oknem dachowym), dzieci; dwie sztuki o mocy 300 W, lokalizacja w łazience przy strefie dziennej, pralni; sterowanie - regulatory pokojowe, termostaty manualne; dodano grzałki elektryczne.
Decyzja: Wspólnie z mężem uzgodniliśmy, że dom będziemy ogrzewać kondensacyjnym kotłem gazowym i wodną podłogówką, bo jest to najbardziej ekonomiczne. Poza tym, że w celu zapewnienia rodzinie komfortu cieplnego w przypadku awarii głównej instalacji grzewczej, w salonie postawimy efektywny kominek z grawitacyjnym sposobem rozprowadzania ciepła. Jeszcze zadbaliśmy o dodatkową dostawę ciepła w trzech łazienkach i w pralni - wykonawcy instalacji c.o. przygotowali tam rury do drabinek. Kupiliśmy je w trakcie wykańczania wnętrza, na podstawie wytycznych architektki dotyczących mocy i własnych dotyczących kolorystyki i formy oraz przygotowanych przez hydraulika wyjść rur grzewczych w ścianach (pasowały tylko modele z dolnym podłączeniem, ze ściany). Do łazienek przeznaczyliśmy sprzęt w kolorze czarnym, do pralni białym. Jeżeli chodzi o kształt, to w prywatnych łazienkach na poddaszu (naszej i dzieci), chcieliśmy mieć drabinki ozdobne, podobne do balustrady przy klatce schodowej (imituje sieć)...
Aby przeczytać cały artykuł,
kup dostęp do Budujemy Dom online
kup dostęp do Budujemy Dom online
Uzyskasz dostęp do całego archiwum magazynu Budujemy Dom,
wydań specjalnych oraz miesięcznika Czas na Wnętrze
