Siła klasyki

Elżbieta i Roman zbudowali dom 20 lat temu i starają się, żeby jego piętrowa symetryczna bryła wciąż wyglądała atrakcyjnie. Pewne elementy architektoniczne niedawno poddali remontowi oraz wzbogacili istniejący zestaw instalacji o nowe, np. założyli wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła.

Pierwszy dom (o powierzchni 165 m2), wzniesiony w konstrukcji szkieletu drewnianego w sąsiedniej miejscowości, para kupiła z ogłoszenia (kosztował w tamtym czasie tyle samo, co mieszkanie w bloku o powierzchni 80 m2). Położony w pięknym leśnym otoczeniu „kanadyjczyk”, owszem, wyglądał jak z obrazka, lecz kiedy troje dzieci zaczęło wkraczać w wiek szkolny, rodzicom dawała się we znaki tamtejsza uboga infrastruktura i dalekie dojazdy. Chociaż serce nakazywało im pozostać w nastrojowym domu z drewna i kamienia, to jednak rozsądek nakłaniał do przeprowadzki w miejsce lepiej zorganizowane (też pod względem kulturalnym). W końcu nawet Ela, która kochała tę nieruchomość, poparła decyzję męża o zbudowaniu

...