Energooszczędny, czyli jaki?
Energooszczędność daje się stopniować. Zwykle mianem energooszczędnego określa się dom potrzebujący jej mniej, niż wybudowany zgodnie z obligatoryjnymi, obowiązującymi w danym momencie wszystkich, przepisami. Co oczywiste, nasz budynek może być od takiego standardowego lepszy o kilkanaście albo o kilkadziesiąt procent. Dlatego przede wszystkim musimy przemyśleć, co chcemy osiągnąć.
Budynek standardowy wzniesiony dziś będzie znacznie lepszy od takiego sprzed dekady. Bowiem przepisy bardzo zaostrzono. Z drugiej strony, żaden dom nie jest tak dobry, żeby nie dało się go jeszcze poprawić. Tylko czy warto? Czasem tak, czasem nie. W dążeniu do energooszczędności nie zapominajmy o rozsądku i rachunku ekonomicznym. Zwykle dysponujemy przecież ograniczonym budżetem. Dlatego w pierwszym rzędzie wybierajmy rozwiązania naprawdę efektywne, a przy tym niezbyt trudne do realizacji. Poza tym nie ma specjalnie sensu „upychanie” w jednym domu wszystkich energooszczędnych rozwiązań naraz.
Czym jest standard?
Energooszczędność kojarzymy w pierwszym rzędzie z jak najniższymi stratami ciepła, a więc i izolacyjnością przegród zewnętrznych - ścian, dachu, podłogi, okien itd. Przepisowe wymagania określa w tym względzie tzw. rozporządzenie w sprawie warunków technicznych (WT). Co charakterystyczne, od 2014 r. zaczęto systematycznie, w 3 z góry zapowiedzianych krokach wprow...
Aby przeczytać cały artykuł,
kup dostęp do Budujemy Dom online
kup dostęp do Budujemy Dom online
Uzyskasz dostęp do całego archiwum magazynu Budujemy Dom,
wydań specjalnych oraz miesięcznika Czas na Wnętrze