Gdzie się ukryć?
Wojna za wschodnią granicą wzbudza strach. Telewizje pokazują, że w ukraińskich miastach i miasteczkach wyją syreny, a ludzie kryją się w piwnicach albo w metrze. U nas prawie nikt nie wie, gdzie w okolicy jest jakiś schron. I czy w ogóle jest? Polska od dziesięcioleci nie inwestuje w tego typu infrastrukturę, a większości z nas na myśl o schronie przed oczami staje zasypany śmieciami, post-zimnowojenny bunkier.
CZEGO DOWIESZ SIĘ Z ARTYKUŁU?
Jakie przepisy regulują budowę schronówCo to jest schronCo to jest ukrycieIle kosztuje schron
To pierwszy w historii "Budujemy Dom" tekst o przydomowych schronach. Nigdy wcześniej nie zajmowaliśmy się tym tematem, bo i po cóż było to robić np. 5 lat temu? Ale po agresji Rosji na Ukrainę świat się zmienił - prawie każdego dnia oglądamy w telewizji, jak Ukraińcy szukają schronienia na stacjach metra czy w piwnicach. Dlatego, mimo pewnych wątpliwości (po co straszyć ludzi?), przyjrzeliśmy się temu zagadnieniu.
W pierwszym roku po wybuchu wojny nasze władze centralne zleciły Państwowej Straży Pożarnej przeprowadzenie inwentaryzacji polskich schronów. Okazało się, że zmieści się w nich 300 tys. ludzi, w tzw. miejscach ukrycia kolejne 1,1 mln osób. Słabo, zważywszy na to, że jest nas przeszło 37 mln.
Najwyższa Izba Kontroli potwierdziła za strażakami, że miejsca w takich obiektach wystarczy dla mniej niż 4% populacji naszego kraju. Ale jej raport był dal...
Aby przeczytać cały artykuł,
kup dostęp do Budujemy Dom online
kup dostęp do Budujemy Dom online
Uzyskasz dostęp do całego archiwum magazynu Budujemy Dom,
wydań specjalnych oraz miesięcznika Czas na Wnętrze