Mimo wysokich cen materiałów budowlanych i ciągłych problemów z dostępnością ekip wykonawców – budowa domu jednorodzinnego stała się dużo tańszą alternatywą dla mieszkania w bloku, zwanym teraz szumnie apartamentowcem. Wybierając budowę domu zamiast mieszkania w bloku, otrzymujemy w pakiecie szereg korzyści. Trudno je zrozumieć tym ludziom, którzy zajmowali do tej pory lokal w bloku. Potwierdzeniem tego jest fakt, że zdecydowana większość inwestorów zamienia mieszkanie na dom, odwrotny proces jest incydentalny. Dlatego warto poczytać o doświadczeniach tych, którzy postanowili zbudować dom i teraz w nim zamieszkują.
W aktualnym wydaniu opisujemy proces decyzyjny oraz przygodę związaną z inwestycją naszych Czytelników, którzy lato spędzili w domku holenderskim, który wznieśli na działce na wsi. Ta wakacyjna ucieczka z miejskiego mieszkania spowodowała niespodziewanie chęć zbudowania całorocznej siedziby i opuszczenie miasta na stałe. Wybudowali dom ponad 200 m2, opisują, że za jego eksploatację płacą rocznie niewiele ponad 22 tys. zł. Obecnie większość inwestorów wybiera obiekty mniejsze i jeszcze bardziej oszczędne. Szacuje się, że koszty te, w przypadku domu energooszczędnego o powierzchni ok. 120 m2, nie powinny przekroczyć 10–12 tys zł. Żeby osiągnąć taki poziom kosztów eksploatacyjnych, poza odpowiednim ociepleniem przegród zewnętrznych, należy zastosować w domu nowoczesne instalacje grzewcze i wentylacyjne.
W tym numerze omawiamy te systemy – są to kotły kondensacyjne, pompy ciepła oraz przede wszystkim wentylacja mechaniczna z rekuperatorem. Warto dodać, że wyżej przytoczone koszty są znacznie niższe od rachunków płaconych przez mieszkańców bloków.
Zachęcam wszystkich Państwa do pogłębionej refleksji oraz podjęcia jedynie słusznej decyzji o budowie własnego domu.
Zapraszam do lektury,
Ernest Jagodziński
Redaktor naczelny