Systemy nawadniania ogrodu
7-8/2022
9-16 minut
PYTANIE CZYTELNIKA: Kupiliśmy z żoną dużą działkę rekreacyjną z małym domkiem. Ponieważ jesteśmy już na emeryturze, zamierzamy spędzać tam czas od wiosny do jesieni. Obecnie rośnie na niej sporo ozdobnych krzewów i drzewek owocowych. Planujemy nieco przeorganizować ogród i założyć kilka rabat kwiatowych oraz mały warzywnik i trawnik. Chcielibyśmy mieć zadbaną zieleń, ale też w miarę bezobsługową, dlatego myślimy o automatycznym podlewaniu. Jak się do tego zabrać, i czy rzeczywiście poza wygodą, taki system oszczędza wodę (wodociągową)? Czy lepiej wykopać własną studnię?
ODPOWIADA: JOANNA DĄBROWSKA
Prawdą jest, że podlewanie roślin w ogrodzie za pomocą węża lub konewki jest niewygodne, pracochłonne i zużywa dużo wody. W kontekście powtarzających się susz i ogólnego deficytu wody w Polsce, warto zadbać o jej oszczędzanie. Automatyczne nawadnianie w bardzo dużej mierze przyczynia się do takich oszczędności. Przyjmuje się bowiem, że zużywa nawet o 50% mniej wody w porównaniu z tradycyjnym podlewaniem, ponieważ dozuje odpowiednią jej ilość poszczególnym roślinom i może pracować nocą, gdy parowanie jest mniejsze. Koszty podlewania można jeszcze bardziej ograniczyć, pobierając wodę z własnej studni (warto ją wykopać). Ponadto systemu praktycznie nie trzeba obsługiwać - jego pracą kieruje odpowiednio zaprogramowany sterownik. Elementy nawadniające są na stałe osadzone w gruncie i rozmieszczone tak, by nie było konieczne co jakiś czas ich przestawianie, tak jak przy stosowaniu popularnych zraszaczy obrotowych czy wahadłowych, przytwierdzanych na końcu wę...
Aby przeczytać cały artykuł,
kup dostęp do Budujemy Dom online
kup dostęp do Budujemy Dom online
Uzyskasz dostęp do całego archiwum magazynu Budujemy Dom,
wydań specjalnych oraz miesięcznika Czas na Wnętrze