Zima bez ryzyka

Instalacje przeciwoblodzeniowe czynią nasze życie wygodniejszym. Dzięki nim nie trzeba męczyć się z łopatą, żeby odśnieżyć schody czy podjazd. Jednocześnie zwiększają bezpieczeństwo domowników - prawdopodobieństwo poślizgnięcia się i złamania ręki czy nogi na suchych schodach jest dużo niższe, niż w przypadku tych oblodzonych. Z podgrzanej rynny też nam żaden sopel na głowę nie spadnie.

Muszę się przyznać, że lubię odśnieżanie - odgarnianie świeżego, puszystego śniegu może być całkiem fajną zabawą. Oczywiście, o ile mamy na to czas, np. w wolną sobotę przed południem. W tygodniu, tuż przed wyjściem z domu, gdy przed pracą, jeszcze po ciemku, trzeba odgarnąć półmetrowe zaspy z podjazdu długości 15 m - sytuacja wygląda inaczej. Wtedy każdy dałby wiele za instalację przeciwoblodzeniową w postaci np. przewodów grzejnych rozłożonych pod kostką, która nie dopuściłaby do powstania zasp! Podobne systemy chronią nas przed ślizganiem się na oblodzonych stopniach, zaś ułożone w rynnach

...